wtorek, 3 kwietnia 2012

TRZECI

W sumie.. Czemu nie ? Poznam ludzi z klasy i nie tylko. Może bhć ciekawie. Odpisałam przyjaciółce, że idę.
' Ta impra, jest o 18.00 więc będę u ciebie o 17.30, ok ? '
' Spk, czekam. xx '
Odłożyłam telefon i zbiegłam na dół, gdzie siedziała cała rodzinka.
- Tato. Ja wychodzę o 17.30. - oświadczyłam
- Gdzie i z kim ? - spytał
- Na impreze z Nicole.
- No nie wiem.. Nikogo tu nie znasz jeszcze..
- No to pozna. Niech idzie. - wtrąciła się Demi
- No.. niech będzie. - westchnął
- Dzięki tatku ! - krzyknęłam  uradowana
- To Demi dziękuj, ona mnie namówiła.
- Yyy.. Dziękuje Demi ! - uśmiechnęłam się sztucznie
- Prosze....
- A o której będziesz ? - dopytywał ojciec
- Nie wiem ! - krzyknęłam już z góry
Musiałam się ubierać, bo miałam pół godziny. Wyciągnęłam z szafy ubrania i zaczęłam się ubierać. Założyłam białą bluzkę z napisami, jasne rurki, granatowo- szarą bejsbolówkę i adidasy za kostke. Poprawiłam makijaż, a włosy ułożyłam tak, że swobodnie opadały na ramiona. Nie miałam zamiaru stroić się, szpilki, sukienki itd, bo to nie w moim stylu. Wsunęłam telefon do kieszeni i wyszłam z domu.
- Hej Niki. Możemy iść. - uśmiechnęłam się
- Iść ? - skrzywiła się
- Nie kurwa, lecieć.. - powiedziałam oschle
- Myślałam, że pojedziemy twoim samochodem.
- Spacer dobrze nam zrobi, nie będziemy przecież całe życie dupy samochodem wozić.. Nie marudź już.
Nicole ze swojej torebki wyciągnęła mape.
- Po co ci to ? - spytałam gdy już szłyśmy
- A wiemy gdzie to jest ?
- No nie wiem..
- No to masz odpowiedź na swoje pytanie.
Przez całą drogę Nicole była dla nas przewodnikiem i co chwile słyszałam
' Źle poszłyśmy, musimy się wrócić. Jednak w to drugie lewo.'
Po 40 minutach drogi byłyśmy na miejscu. Niewielki domek z dużym ogródkiem i tarasem.
- Mogłyśmy jechać samochodem.- westchnęłam
Zapukałyśmy do drzwi , a po chwili otwarł je wysoki szatyn.
- Emily i Nicole, dobrze pamiętam ? - przymrużył oczy
- Tak, dobrze.- wyszczerzyła się blondynka
- Ja jestem George. Bawcie się dobrze.
Rozejrzałyśmy się , a Niki od razu wypatrzyła bar alkocholowy i za nim się obejrzałam już przy nim siedziała i popijała drinka. Usiadłam obok niej :
- Napijesz się ? - spytała
- Nie pije, dobrze o tym wiesz. - warknęłam
- A no tak. Zapomniałam. To może soczek ? - zaśmiała się
- Na zdrowie. - klepnęłam ją po plecach
Odwróciłam się na pieńcie , bo chciałam odejść, ale wpadłam na kogoś.
- Co za spotkanie. - wyszczerzył się chłopak na którego dzisiaj wylałam wodę w kawiarni
- Oo..
- Jestem Niall.
- Emily.
Do Niall'a podeszła czwórka chłopaków :
- Emily ? - wyszczerzył się lokowaty
- Hej, ciebie też miło widzieć Harry.
- Wy się znacie ? - spytał farbowany
- No tak. Ciebie nie było w szkole. Emily i jej koleżanka Nicole, chodzą z nami do klasy.
- Stop, stop ! - przerwałam - Bo się pogubiłam. Ja chodzę z Harry'm do klasy..
- No i z Zaynem - lokers pokazywał po kolei na chłopców - Liamem, Louisem i Niallem
- Spoko, już kumam. - uśmiechnęłam się - Przepraszam was, wyjdę na taras..
Otwarłam szklane drzwi i weszłam na taras. Wyciągnęłam paczkę papierosów i zapaliłam jednego .
- Ty palisz ? - spytał Hazza wchodząc na taras
- Od czasu do czasu nie zaszkodzi. Chcesz ?
- Nie pale.. - uśmiechnął się - Może drinka ?
- Nie piję. - zaśmiałam się
- Emily, Emily ! - wbiegła Niki
Nieźle najebana już była.
- Co chcesz ?
- Tam jest taka.. zajebista figura kota, chodź zobaczysz ! - powiedziała, przy czym strasznie sepleniła . Ciekawe ile wypiła. XD
- Gdzie ?! - krzyknął Hazza
- No tam !
- Ja chcę zobaczyć ! - poszedł za nią

                                                                     ~~~~

- Na nas pora ! - powiedziałam do mega już nawalonej Nicole
- Nie mamo ! - krzyknęła
- Jesteście samochodem ? - spytał podajże Liam
- Nie.. - powiedziałam z bólem, bo próbowałam podnieść z podłogi Niki
- Odwiozę was.
- Piłeś ?
- Nie, ja nie mogę.
- Ok, ale zmieścimy się wszyscy ?
- Tak, mam duży samochód.
Wyszliśmy z domu, pakując się do auta. Usiadłam pomiędzy Harrym a Zaynem, a Niki leżała na naszych kolanach.
- Jesteś moim Bogiem ! - burknęła do Zayna  na co ona wybuchł śmiechem
- Gdzie mamy jechać ? - spytał Liam
- Ja nie wiem. - wzruszyłam ramionami - Nicole, daj adres !
- Kraina mleka i miodu !
- Nie wygłupiaj się do cholery ! - warknęłam
- Jak ci nie pasuje, to może być miasteczko smerfów.
- Zadzwonię do jej brata. - powiedziałam i wykręciłam numer
Po chwili rozłączyłam się
- Oxford Streat 22
Po 15 minutach już mnie kolana bolały i tylko chciałam żebyśmy byli już na miejscu :
- Czemu się tak na mnie patrzysz ? - spytał Malik blondynki gdyż jej głowa leżała na jego kolanach
- Bo jesteś Bogiem ! - zamarzyła się
Nie wytrzymałam.. wybuchłam niepohamowanym śmiechem i przyjebałam głową w szybę .
- Nic Ci nie jest ? -  zaśmiał się lokowaty
- Ooo.. kurwa ! - złapałam się za głowę - Wszystko ok..
- Jesteśmy na miejscu. - oświadczył Payne
Wnieśliśmy ją do domu i teraz mieli odwieźć mnie :
- Woldreud street 12. - powiedziałam

                                                                ~~~~

- Dzięki chłopaki. - powiedziałam gdy byliśmy już pod domem
- Nie masz za co, to dla nas przyjemność. - wyszczerzył się Styles
- Widzimy się jutro w szkole ? - spytał z nadzieją blondyn
- Jasne. - uśmiechnęłam się - Jeszcze raz dzięki. Dozobaczyska !
Wysiadłam z samochodu i podreptałam do domu. Rozebrałam się i zobaczyłam ojca który pracował nad czymś w salonie. Usiadłam obok niego na sofie :
- Jak się bawiłaś ? - spytał
- Było fajnie, co robisz ?
- Muszę skończyć ten projekt .. - westchnął
- No to pracuj staruszku. ;)
- Cieszę się, że jesteś ... i że cię widzę !
- Przez te 4 lata też mogłeś mnie widzieć.
- Ale Emily, ja chciałem..
- Jakbyś chciał to byś przyjechał. Zapomniałeś o mnie i tyle..
- Nie mów tak. - mruknął
- Nie rozumiesz co ja wtedy czułam - warknęłam - Codziennie miałam przy sobie telefon, bo miałam nadzieje, że zadzwonisz.
-....
Miałam ochotę się rozpłakać, ale zadzwonił mój telefon.
- Cześć Peter.
- Obudziłem Cię ?
- Nie, z impry wróciłam .
- Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że twoja mama jest w szpitalu.
- Boże.. Co się stało ?
- Urodziła. Masz siostrzyczkę , Rosie.
- Na prawdę Rosie ?
- Tak jak chciałaś .
- Jej. Dziękuje. Ucałuj je ode mnie.
- Dobrze. Idź spać, dobranoc.
Rozłączyłam się i wstałam z kanapy :
- Co się stało ? - spytał tata
- Mama urodziła dziewczynkę, Rosie.
- Super. - spuścił głowę
- Idę spać, dobranoc.

______________________________________________________________
No to jest i 3. Sorry za błędy, ale nie przywiązuje wielkiej uwagi do ortografii. Jak wam się podoba ? Bo ja sama nie wiem.. Jestem wkurzona tym jak mi poszedł test szóstoklasisty i pisałam to w złym humorze. Ale jak przeczytałaś to nie będę się gniewać za komentarz. ;)
Do NN !

5 komentarzy:

  1. Ej, nie przejmuj się testem!
    Z zadań z matmy zrobiłam dobrze tylko jedno, więc wiesz.

    A co do opowiadania - BARDZO MI SIĘ PODOBA :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z poprzedniczką :) Nie denerwuj się tym testem. Gdy ja pisałam, to miałam taką nerwicę, że masakra, a jak się potem okazało dostałam 33 punkty nawet ;D A się w ogóle nie uczyłam xD
    Co do rozdziału, to świetny, z resztą jak zawsze ;D Czekam na nn ;p
    [heart-beats-harder.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, nie przejmuj się.. czasu się nie cofnie, żyje się dalej ! ;)
    rozdział zajebisty, jak zawsze. < 3 dawaj nn. xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny. : ) A test na pewno nie poszedł aż tak źle ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny blog. : ) czekam na następny rozdział. : D

    OdpowiedzUsuń