czwartek, 12 kwietnia 2012

CZWARTY

Siedziałam razem z Niki na szkolnym parapecie i patrzyłyśmy jak chłopaki się wygłupiają.
- Wiecie, że moja mama wczoraj urodziła ? - wyszczerzyłam się
- Wiemy. - powiedział Lou
- Skąd ?
- To znaczy nie wiemy. - spuścił głowę
- Na serio urodziła ? - spytał blondyn
- Mam siostrzyczkę, Rosie.
- No i Nate'a .. - uśmiechnęła się Nicole
- Nate moja droga, to tylko przyszywany ..
- Ale brat. - wystawiła język
- Mam pytanie .. - przerwał mulat - Niki, czy ja nadal jestem twoim Bogiem ?
- Jakim Bogiem ? - uniosła brew
- Zayn, trudno żeby ona coś pamiętała z wczoraj. - Liam poklepał go po ramieniu
Nicole popatrzyła na mnie takim wzrokiem jakby chciała zapytać " Ej ? Co ja wczoraj robiłam ? "
       
                                                                    ~~~~

Lekcje minęły szybko, więc wcześnie byłam w domu. Gdy weszłam, na powitanie dostałam sms'a .
' Siema. Co powiesz na wypad do kina ? Joe. '
Sama nie wiem .. Kiedy byłam z nim w związku, umawiał się z innymi laskami, a mnie miał gdzieś, więc zerwałam z nim. Potem cały czas mnie męczył, żebym do niego wróciła, że się zmienił, że liczę się tylko ja. Tylko, że ja cały czas odmawiałam , bo jakoś nie wierzyłam w tą jego nagłą " przemianę " . Miesiąc później wyprowadził się tu, do Londynu. Coś mi się wydaję, że znowu zaczyna te swoje podchody i będzie mnie męczył, żebym do niego wróciła. Dla świętego spokoju, zgodzę się.. Będę żałować.. Ale, raz sie żyję.
' Ok , Chętnie pójdę. ;) '
' Będę po ciebie za jakieś 20 minut, zgoda ? '
' zgoda. xx '

- Tato, idę do kina ! - oświadczyłam
- Z Nicole ?
- Nie, z Joe.
- To twój chłopak ?
- Nie, to nie mój chłopak.. Chociaż to mój były, no i brat Niki..
- No to baw się dobrze ! - uśmiechnął się
Za nim się obejrzałam Joe podjechał po dom. Opuściłam dom i wsiadłam do auta chłopaka :
- Cześć księżniczko ! - wyszczerzył się
- Eeemm.. Hej. Od razu mówię, to tylko wypad do kina, nic więcej.
- No oczywiście ..
- Żadna randka .
- Ma się rozumieć !
Uśmiechnęłam się sama do siebie, bo cieszyłam się, no i miałam nadzieje, że jednak mnie zrozumiał. Po 20 minutach byliśmy pod kinem. Weszliśmy na salę , pełną ludzi i zajęliśmy swoje miejsca. Seans skończył się po 14.00 i wyszliśmy z budynku. Szliśmy w kierunku samochodu.
- Jak ci się podobał film ? - spytał się zatrzymując
- Śmieszny był. - powiedziałam, chociaż wcale tak nie uważałam
- Cieszę się, że dobrze się bawiłaś.
Uśmiechnęłam się delikatnie, a on spojrzał w moje oczy. Przymrużył oczy  i powoli zbliżał się do mojej twarzy rozchylając usta.
- Joe ! - odepchnęłam go
- Emily, ja cię kocham.. Nie potrafię zamęczać się myślami do końca życia, czy będzieszz mnie chciała czy nie jak to ja zrobię pierwszy krok.
- Ale nawet w Polsce mówiłam Ci, że nie.. I zdania nie zmienie !
- Ale dobrze wiem, że ty też chcesz znowu ze mną być.
- Nie Joe.. Nie. Nie chcę. To ty masz z tym problem, a nie ja. Myślałam, że zrozumiałeś, że to nie randka, że już do siebie nie wrócimy !
- I tak będę o Ciebie walczył !
- Nadaremnie .. - syknęłam - Idę do domu..
- Odwiozę cię !
- Dzięki, trafię sama..

                                                                    ~~~~

Zmyłam makijaż, zaplotłam warkocza, który swobodnie opadał na ramię. Przebrałam się w czerwoną bluzkę i granatowe dresy. Położyłam się na łóżku, z laptopem na kolanach. Byłam strasznie wkurzona na siebie. Przeczuwałam.. Przeczuwałam, że tak będzie. No cóż.. Głupim trzeba się urodzić. Drzwi od pokoju się otwarły i wszedł tata.
- Pojedziesz do Tesco na zakupy . - oświadczył
- Czemu ja ? - skrzywiłam się
- No bo ja się źle czuję..
- A demi ?
- Odpoczywa.
- Ciekawe co ona takiego męczącego robiła dzisiaj, że musi odpoczywać ?
- Pojedziesz ?
- Pojade.. - westchnęłam
- Tu masz liste. - podał mi kartkę
- Dobra już jadę.
Założyłam czerwone conversy, wzięłam komórkę, kasę od taty i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta i ruszyłam do Tesco. Modliłam się, aby nikogo znajomego nie spotkac, bo wyglądałam jak siedem nieszczęść. Bez makijażu, w dresach .. Na miejscu wzięłam wózek i brałam wszystko po kolei z listy. Lakier do włosów.. Zwgałciłam wzrokiem wszystkie połki w poszukiwanie tego, którego nazwe miałam zapisaną na liście.
- Weź ten. - odezwał się znany mi głos podsuwając mi lakier pod nos
- Cześć Zayn. - uśmiechnęłam się - Mam tu napisane dokładnie o jaki chodzi, więc ..
- Mogę zobaczyć ? - spojrzał na kartkę - No to jest ten..
- Aaa.. ja głupia ! - pacnęłam się z otwartej w czoło
- Głupia, ale ładna. - powiedział Hazza dołączając do na, a po nim cała reszta - Co ja gadam.. Jaka głupia ?! Nie jesteś głupia, ale ładna tak. - wyszczerzył się
- Nie podlizuj się. - wystawiłam mu język - Co tu robicie ?
- Yy.. Zakupy ? - zaśmiał się Liam
- No tak.. Co można robić innego w Tesco.
Zobaczyłam jak Louis szturcha Nialla w ramie i coś do niego szepcze, a ten z kolei strasznie się wstydził i zaczerwienił się.
- Coś nie tak ? - spytałam , a Tommo po raz kolejny pacnął chłopaka
- Emm.. Emily. - podrapał się po głowie Niall - Mogę dostać twój numer telefonu ?
- Nicole też możesz dać. - dopowiedział Malik
- Spoko. - uśmiechnęłam się i dałam każdemu nasze numery. - Wybaczcie, ale muszę spadać, bo się spieszę.
- Podwieziemy cię. - powiedział Styles
- Jestem samochodem. Dobra, pa chłopaki !
Wzięłam jeszcze kilka potrzebnych rzeczy i poszłam zapłacić, a następnie powędrowałam do auta. Po kilku minutach byłam w domu.
- Prosze. - postawiłam zakupy na stole w kuchni gdzie siedziała " królowa " .
- Wyprowadź psa ! - rozkazała
- A co ja służącą jestem !? - warknęłam
- Jakiś problem ? - spytał tata wchodząc do pomieszczenia
- Emily nie chcę Max'a wyprowadzić . - powiedziała niewinnym głosikiem i przykleiła się do ojca. Aż rzygać mi się chciało, jakaż to ona niewinna ..
- Wyprowadź psa jak cię Demi prosi. - zażądał
- A ona to co ?  To nie mój pies. - skrzywiłam się
- Ale poprosiła cię o to ! - krzyknął
- Nie poprosiła tylko rozkazała, ja widzę w tym różnicę.
- Emily ! Wyprowadź psa ! - krzyknął coraz głośniej
- Taa.. Przecież ty tylko tyle umiesz.. Rządzić i krzyczeć.. - powiedziałam spokojnie - Max ! - po chwili piec pojawił się obok mnie. Zaczepiłam mu smycz, założyłam buty i trzaskając  drzwiami wyszłam z domu. Szłam patrząc na merdającego ogonem psa gdy usłyszałam dźwięk telefonu :
- Halo ? - powiedziałam do telefonu
- Cześć Emy, to Niall.
- Hej .
- Tak sobie pomyślałem, że .. To znaczy.. No.. Dzisiaj z chłopakami robimy taki wieczorek, popołudnie raczej filmowe. Oglądanie filmów itd, itd.. I tak pomyślałem.. No czy.. Wpadniesz ? Z Nicole .. ?
- No wiesz Niall.. Nie mam nastroju.
- Uwierz mi, że przy nas ten nastrój się poprawi. - powiedział na co ja się zaśmiałam. - No to jak ?
- Przekonujące, ale..
- Ale ... ?
- No w sumie.. Dobrze, przyjdziemy.
- To bądźcie za godzinę.
- Jasne, do zobaczenia.
_____________________________________________________________
Nie bijcie ! Tak wiem, beznadziejny, mi się nie podoba, ale.. to wy oceńcie. Weny nie miałam.. To znaczy miałam, ale chyba dobrze jej nie wykorzystałam. Więc.. Komentujcie, Komentujcie, Komentujcie. XD I przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale jestem leniwa.. ;))

6 komentarzy:

  1. Mamoo , w tak szybkim czasie przeczytałam 4 rozdziały. Mamoo , wciągnęło mnie.
    I like it.
    CHCĘ
    EMILY + NIALL

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny, świetny, świetny ! < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest beznadziejny :D Boziu, jak ja nie lubię tej Demi -,- Aww Niall jest słodki <33 Jestem ciekawa, co wydarzy się na tym wieczorku (popołudniu xD) filmowym ;D Czekam na nn ;p
    [heart-beats-harder.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest spoko. :D Ta Demi to jakiś lafirynda. -.-
    JA CHCĘ EMILY I NIALL'A. *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny jest ! <3 dobrze wykorzystałaś wene ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie sie zaczyna historyjka :D informuj nnie o nowych rozdzialach @AlicjaLicznar. Dziekuje !

    OdpowiedzUsuń