sobota, 24 marca 2012

PIERWSZY

Emily

Wysiadłam z samolotu na jednym z Londyńskich lotnisk ciągnąc za sobą 3 walizki + podręczna torba. Zobaczyłam taxi i zaczęłam iść w jej stronę. Kierowca pomógł włożyć moje walizki do bagażnika. Usiadłam na tyle i podałam karteczkę z adresem gdzie mamy jechać. Ruszyliśmy, a ja dostałam sms'a od Nicole, która przyleciała tu 2 dni temu :
' Jak dolecisz to odezwij się ;) '
Uśmiechnęłam się i schowałam telefon do kieszeni. Potem jej odpiszę. Londyn.. Po 4 latach wróciłam tu. Te ciągłe przeprowadzki, miałam ich już dość. Urodziłam się i 7 lat mieszkałam w Californi. Potem 2 lata we Francji, 3 lata na Ukrainie, następnie 2 lata w Londynie, ale mój tata znalazł sobie nową kobiete i moi rodzice wzięli rozwód. Wtedy z moją mamą wyprowadziłyśmy się do Polski, a dokładniej do Warszawy. No i do tej pory tam mieszkamy, a moja mama też ma nowego faceta i jest z nim w ciąży. Ja i moja przyjaciółka Nicole, którą poznałam w Polsce przyleciałyśmy tu, bo dostałyśmy propozycję uczęszczania do liceum. Szkoda , że tak późno, bo to klasa maturalna. Ta szkoła podobno jest bardzo dobra. Moją pasją jest fotografia, a Nicole projektowanie, a w tej szkole są zajęcia gdzie się tym właśnie zajmują. Nicole mieszka teraz ze swoim bratem, czyli moim ex Joe, a ja ... mam mieszkać z moim ojcem, jego kobitą i ich synem. Pierwszy raz będę ich widzieć na oczy, ale ok.. Może się polubimy. Wcale nie uśmiecha mi się mieszkanie z nimi. Mój ojciec nie widział mnie przez te 4 lata, tylko dzwonił, chociaż jak już raczył zadzwonić to raz na 2 miesiące.. On jest strasznie bogaty, ma swoją firmę. Zawsze myślał, że mi kasą oczy zamydli. Taka głupia to ja jeszcze nie jestem. Po dobrych 20 minutach zatrzymaliśmy się pod domem, a raczej willą mojego ojca. Zapłaciłam za przewózkę i ciągnąc walizki podeszłam do drzwi. Po chwili otwarła je wysoka blondynka, o ciemno zielonych oczach :
- Emily?!- spytała niepewnie
- Tak, to ja..
- Złotko.. Wchodź do środka ! - wciągnęła mnie wraz z walizkami - Ja jestem Demetria, żona twojego taty Richard'a. Przepraszam, nie podam ci ręki, bo dopiero co pomalowałam paznokcie .- powiedziała gdy już stałyśmy w środku - Oo.. A to Nate. - wskazała na chłopca, który pojawił się obok nas
- Cześć, jestem Emily.- podałam mu rękę, a on niepewnie ją uścisnął - A gdzie ojciec ?
- W pracy.. Chodź, pokażę Ci twój pokój.
- No a walizki ? - spytałam
Popatrzyła na moje toboły i klasnęła 2 razy, a po chwili pojawił się mężczyzna ubrany na czarno, o ciemniejszej karnacji.
- To jest nasz ochroniarz. Patric, zanieś te walizki do gościnnego.. - rozkazała
Uśmiechnęłam się do niego i sama się mu przedstawiłam. Wyglądał na jakieś 22 lata i był miły, przynajmniej tak mi się wydaję. Wniósł torby do pokoju i zostawił nas same. Pokój był ogromny. Po lewej stronie stało wielkie dwuosobowe łóżko z 2 szafeczkami nocnymi, a po drugiej stronie toaletka. Kolory ścian były jasno różowe..
- A jakaś szafa ? - spytałam blondynki
- Tu masz garderobę ! - otwarła drzwi
Wieszaki, półki, toaletka ( kolejna ) , lustro. WOW ! :D
- A tu masz balkon ! - otwarła szklane drzwi
Weszłam na wielki balkon z widokiem na ogród. Mały placyk zabawa, altanka, stawik i basen. Usłyszałam jak Demetria zamyka drzwi.
- Dobra maleńka. - podeszła do mnie bliżej - Żeby było jasne. Ja tu rządzę, tak ? Jeżeli masz zamiar odebrać mi Richard;a i nas rozdzielić, to to ci się nie uda. - powiedziała i wyszła z balkonu a potem z pokoju. No to chyba się nie polubimy. Rozejrzałam się jeszcze po pokoju i zaczęłam się rozpakowywać. Zajęło mi to około 15 minut, a potem zeszłam na dół. Demi malowała się, a Nate oglądał TV. Usiadłam obok czterolatka :
- Co oglądasz ? -spytałam go
- SpongeBob'a.
- Ahm...
Popatrzyłam na niego, a on pił sok przez słomkę. Po chwili drzwi frontowe otwarły się. Do domu wszedł mój tata. Zmienił się przez te 4 lata. Jakbym spotkała go przypadkowo na ulicy nie poznałabym go.
- Emily ! Córciu, jak ty wyrosłaś. :) - podszedł do mnie i mnie obściskał
- Ta.. Cześć tato.
- Jak ja cię dawno nie widziałem ..
- 4 lata. - przewróciłam oczami
- Ale dobrze, że już jesteś. Jak ci się tu podoba ?
- Jest spoko.
- A widziałaś... - nie dokończył bo podeszła do niego jego kobita i zaczęli wymieniać ślinę.
- Kocie, ja jestem już prawie gotowa, tylko się ubiorę. - powiedziała i poszła na górę
- Gdzieś się wybieracie ? - spytałam
- Na bankiet.
- No, a Nate.. ?
- Zostaniesz z nim..
- Ja? - skrzywiłam się - Mam go niańczyć ?
- A czemu nie ? Co ci szkodzi ?
- ....
- No właśnie.
Na dół zeszła Demi w czerwonej do pół uda obcisłej sukience i kremowych szpilkach . Jej włosy swobodnie opadały na ramiona.
- Oo.. Idzie moją piękność . - wyszczerzył się
- Na nas pora. Zajmij się Natem. - rozkazała Demi
Wyszli. Podeszłam do Nate'a :
- Ej mały ? Jesteśmy sami, bo rodzice poszli wyszli i teraz ja tu rządzę jasne ? - kiwnął głowę
- A wiesz, że mamy psa ?
- Jakiego ?
- Max !!! - wydarł się,a  z dworu przez drzwi od tarasu wbiegł średni, kremowy labrador. Zaczął na mnie skakać i lizać
- Jaki uroczy ! to jest Max, tak ?
- Yhy..
Poczułam, że w kieszeni dzwoni mi telefon. Na ekranie było :  Mama ;) Przyłożyłam telefon do ucha :
- Cześć Mamo. :)
- Hej kochanie. Jak tam ?
- No moze być. Z Natem teraz siedzę, bo oni poszli na jakiś bankiet. - przewróciłam oczami
- A ta Demetria ?
- Nie rozmawiajmy teraz o niej. Lepiej mów co słychać  u was. Co u Peter'a ? ( partner mojej mamy )
- U nas po staremu.. Kotku, ja muszę kończyć, bo u nas już 21.00, a ja jutro muszę wcześniej wstać.
- No u nas 20.00 dopiero,a le też muszę wcześnie wstać. Pierwszy dzień w szkole..
- Powodzenia !
- Pozdrów Peter'a , paa. ! :* - rozłączyłam się
Wsunęłam komórkę z powrotem do kieszeni.
- Młody, a ty nie powinieneś już spać ?
- Ale jeszcze tylko jedna bajka.. - ziewnął
- Nie, bo potem będzie na mnie, bo nie śpisz, chodź !
Poszliśmy na górę do jego pokoju. Był taki kolorowy i dziecinny. Pełno zabawek. Nate wskoczył do łóżka, a ja zgasiłam światło i w towarzystwie Max'a podreptałam do pokoju. Wzięłam pidżamę, umyłam się i wróciłam do pokoju. Dostałam esa :
Nicole : ' Będę jutro u Ciebie o 07.30.. xx
Ja : ' A znasz adres ? :> '
N : ' Nie właśnie. Daj.. '
J : ' Woldroud Streat 12 '
N: ' Ok, dzięki. Do zobaczyska . ^^ '


________________________________________________________
Hej. <3
PIERWSZY ! :D
Ten rozdział to było takie wprowadzenie do opowiadania. Chłopaków jeszcze nie ma, ale obiecuję, że w następnym się pojawią. xx

NO TO DO NN ! :D

3 komentarze:

  1. Świetny! :D Nie lubię tej Demi -,- Jestem ciekawa, co wydarzy się w szkole :D Czekam na nn :P
    [heart-beats-harder.blog.onet.pl/]

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny. xx właśnie, dziwna i też nie lubię tej Demi. -.- dawaj nn. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej ! ;)) Napisałaś mi na tt że liczysz na komentarz a więc komentarz będzie ! ;)) A więc ... tak, tak wiem że zdania się tak nie zaczyna ale przepisy są po to aby je łamać :D Tak więc blog super , ładnie piszesz i miło mi się to czyta ! ;D Nie mogę się doczekać następnego odcinka ;)) Ciekawi mnie w jaki sposób Emily pozna chłopców i którego tak najbardziej ... ;* No ale tego dowiem się w następnej notce a więc cierpliwie będę czekać :D Mam prośbę ...będziesz mnie informować o nowych notkach na tt ? :D Pozdrawiam @TysiaX ! ;**

    OdpowiedzUsuń